Recenzja Death on the Nile (2022) – chaotyczny, niedopasowany tonący statek, którego nawet Wonder Woman nie była w stanie uratować
„Śmierć na Nilu” to katastrofa filmowa, chaotyczny i niedopasowany tonący statek, którego nawet Wonder Woman nie była w stanie uratować. To bałagan sprzecznych tonów i stylów, a jego postacie są albo słabo rozwinięte, albo słabo zarysowane. Rezultatem jest nudny, pozbawiony życia film, który sprawia wrażenie, jakby został nakręcony przez komitet, a nie przez reżysera z jasną wizją.
Death on the Nile to druga adaptacja Agathy Christie wyreżyserowana przez Kennetha Branagha – ale z niechlujną fabułą i kilkoma opóźnieniami był to tonący statek
Śmierć na NiluWallace Hartley był jednym z ośmiu skrzypków na pokładzie RMS Titanic podczas jego dziewiczego rejsu. Poprowadził swój oktet przez serię słodkich piosenek aż do ich śmierci, gdy próbowali uspokoić, zabawić i - co najważniejsze - odwrócić uwagę pasażerów od otaczającego ich chaosu. W pewnym sensie to zadziałało.
Bez względu na to, jak słodka i zabawna była ta piosenka, czy była w stanie przenieść pasażerów choćby na sekundę, żadna melodia nie była wystarczająco słodka, by odmienić ich los lub powstrzymać zatonięcie statku. Śmierć na Nilu była bardzo podobna.
Kiedy kryminał zaczęło się czarno na białym, zacząłem się zastanawiać, czy przypadkowo nie wszedłem Belfast — Inny Branagha, prawdopodobnie bardziej obiecujący film dramatyczny który został wydany w ciągu kilku tygodni od tego. Ale niestety nie. Zamiast tego zostaliśmy zabrani przez sekwencję retrospekcji z czasów Poirota jako żołnierza I wojny światowej, gdzie ponownie widzimy jego niesamowity intelekt w akcji: chociaż zazwyczaj, dla celów rozwoju postaci, nie jest w stanie uratować swojego kapitana.
Sceny w koszarach i okopach są dobrze wykonane, sprytnie wykorzystano dźwięk (lub jego brak) do zbudowania napięcia w niektórych scenach, ale nadal były trochę… pospolite? Głównym celem tego wstępu jest opowiedzenie pewnego rodzaju historii pochodzenia superbohatera: konkretnie pochodzenia kultowych wąsów Poirota. Podobno zaczął nosić stache, by zakryć blizny, które otrzymał w bitwie, ale nie przekłada się to dobrze na flash-forward. Przycięte, wąskie wąsy, które pokazano nam w 1937 roku, nawet w najmniejszym stopniu nie zakryłyby blizny pokazanej na twarzy Poirota w końcowych momentach naszego małego filmu wojennego — ale i tak nie wydaje się to mieć znaczenia.
Wojna i pokój: najlepsze filmy akcji
Wokół wąsa (który jest o wiele mniej imponujący niż ten z Orient Expressu) widzimy twarz tak gładką i pozbawioną blizn, że wygląda jak z reklamy Dove. Przypuszczalnie całym celem preludium jest ustanowienie tej wiedzy o zarostu – więc niemal natychmiastowy brak kontynuacji (jego blizny magicznie pojawiają się ponownie na końcu) jest porażką w przeszłości makijażu i kostiumów.
Po około piętnastu minutach filmu wojennego Śmierć na Nilu przypomniał sobie, że ma to być tajemnica sprzed II wojny światowej. Przenosimy się więc do Londynu w 1937 roku, a Poirot zadowala się miejscem na deser (lub sześć), świętując bycie odpowiednikiem influencera z lat 30. Stało się jasne, że jedzie na haju po wydarzeniach z poprzedniego filmu. Orient Express jest wspomniany na tyle, że ci, którzy go oglądali, mogą poczuć się trochę z siebie zadowoleni, ale nie trzeba rozumieć Śmierci na Nilu. Biorąc to pod uwagę, tak czy inaczej trudno zrozumieć Śmierć na Nilu.
Przedstawienie Poirota przez Branagha niekoniecznie jest złe. Jego zaangażowanie w oddanie sprawiedliwości charakterowi jest jasne. Na przykład robi wszystko, co w jego mocy, aby podkreślić zorientowaną na szczegóły naturę Poirota, jeśli chodzi o jedzenie. Wnosi także trochę showmanizmu i dumy do postaci, a przynajmniej próbuje połączyć historię wojny mrugnięcia i tęsknienia za nią z resztą fabuły.
Niestety, Branagh ostatecznie trochę upada także krótko i próbuje trochę także ciężko. Jego akcent i maniery graniczą z przesadą, a inni ludzie mówią nam, że Poirot jest sprytny i arogancki, a nie Branagh seans nam to dla siebie. Wszystko to sprawia wrażenie, jakby film był niedopracowany i pospieszny: co, jeśli ktoś śledził produkcję tego filmu, wiemy, że nie może być dalsze od prawdy.
Czujne oko: najlepsze filmy szpiegowskie
Jako adaptacja Agathy Christie tajemnica zawsze miała być sercem Śmierci na Nilu, ale największa tajemnica miała miejsce za kamerą. Tajemnica w stylu Armie Hammera, z nieobecnością głównego bohatera w najnowszych zwiastunach i promocją filmu w świetle kontrowersje poza kamerą czyniąc jego obecność jeszcze wyraźniejszą.
Pierwsze pojawienie się Hammera jako Simona Doyle'a obejmuje rozdzierającą, wydłużoną sekwencję, w której wiruje i ociera się o Jacqueline de Bellefort ( Edukacji Seksualnej Emma Mackey), który sprawia, że patrzysz między palcami. W każdym razie taka rozciągnięta sekwencja brudnego tańca byłaby niepotrzebna i niewygodna do oglądania – ale biorąc pod uwagę charakter oskarżeń pod adresem Hammera, jej włączenie wydaje się po prostu dziwne.
Po zerżnięciu Mackeya do tego stopnia, że prawdopodobnie Maeve Wiley zarumieniłaby się, Doyle idzie za de Bellefortem, by spotkać tlącą się Linnet Ridgeway ( Gal Gadot ) przed przystąpieniem do rozpoczęcia z nią drugiej niewygodnie długiej sekwencji brudnego tańca. Kiedy kamera skierowała się na Mackey wyglądającą na zaniepokojoną, wydaje mi się, że miała sprawiać wrażenie pogardzanej kobiety – ale osobiście myślę, że mogła być równie zaniepokojona jak reszta z nas.
Seksualność nie na miejscu jest jedyną spójną rzeczą w tym filmie i chociaż zdecydowanie nie jestem pruderyjny, wystarczy, że Gal Gadot zrobi eufemizmy na temat węża Armiego Hammera, zanim symuluje seks na zboczu piramidy, wystarczy, abyś żałował, że nie jesteś ten z kulą .22 w twojej czaszce. Sceny naładowane seksualnie mogłyby działać lepiej, gdyby Gadot i Hammer mieli jakąkolwiek chemię na ekranie, ale niestety Gadot ogranicza się do roli uosobionego dąsa.
Miłość i pasja: najlepsze filmy romantyczne
W pewnym momencie przebiera się za Kleopatrę, co ma być wspaniałym, budzącym podziw momentem, demonstrującym jej bogactwo, piękno i status budzącej grozę femme fatale. Ale wyglądało na to, że była na szczudłach i została stracona w tak niecodzienny i wstrząsający sposób, że bardziej przypominała moment ze świątecznej pantomimy. Jeśli chodzi o Hammera, mumie w piramidach były prawdopodobnie bardziej ożywione niż on w kluczowych momentach historii — nawet gdy został rzekomo postrzelony w nogę i oskarżony o morderstwo, wydawał się zdolny jedynie do wyrażenia lekkiej irytacji.
To powiedziawszy, nie jest tak źle: efekty wizualne w filmie są oszałamiające: od rozległych, złotych piramid, statków wycieczkowych tak bogato zdobionych, że aż krzyczą, że są zbyt bogate jak na ich własne dobro, po niesamowicie klimatyczne i pomysłowe zdjęcia Londynu lat 30. Momenty kontrastu kolorów z krwistą czerwienią na stonowanym tle są wykorzystywane do wzmocnienia kluczowych momentów w historii i jest to zrobione dobrze — ale problem polega na tym, że sama historia po prostu… nie jest zbyt dobra.
Spośród wszystkich aktorów występujących w filmie, w tym Russella Branda, Frencha i Saundersa, Gala Gadota i powracającego Toma Batemana jako Bouca, tylko Mackey i Bateman mają pełne pole do popisu dla swoich umiejętności aktorskich – i robiąc to, ledwo trzyma film razem, a ekspert Mackeya zmienia się z wrażliwej dziewczyny, pogardzanej kobiety w przebiegłą femme fatale służącą jako kotwica, która całkowicie powstrzymuje statek przed całkowitym wymknięciem się spod kontroli.
Kulminacyjna tajemnica filmu pozostaje niespodzianką dla tych, którzy wcześniej nie czytali powieści, ale to tylko dlatego, że wiele postaci pozostaje tak statycznych, że naprawdę nie możesz wymyślić żadnej teorii dla siebie. Parowanie Bouca z Rosalie Otterbourne jest przyjemne, a Letitia Wright wykonuje całkiem przyzwoitą robotę, ale podobnie jak w przypadku Hammera, zewnętrzne kontrowersje wokół aktora utrudniają pełne zanurzenie się w ich charakterze.
Żarty i dowcipy: najlepsze filmy komediowe
Kolejną atrakcją filmu jest Sophie Okonedo jako Salome Otterbourne, która pomimo tego, że występuje tylko w kilku scenach, niewątpliwie kradnie show zarówno swoją grą, osobowością, jak i bystrym dowcipem. Odbija się od Poirota Branagha ze zdrową dozą cynizmu i realizmu, których tej postaci jakoś brakuje, a ponieważ ona i Poirot wydają się mieć utrzymującą się, niewypowiedzianą chemię w końcowych momentach filmu, jest prawdopodobnie ostatnią nadzieją Branagha, chyba że Poirot chce następnie zbadaj śmierć jego kinowej serii.
Problem z Poirotem polega na tym, że jest kilka dobrych momentów – po prostu wszystkie są zlepione w kiepsko zrealizowany film, który od początku był skazany na porażkę. Ale to nie musiało tak wyglądać. Biorąc pod uwagę, ile czasu zajęło zrobienie filmu, można oczekiwać, że będzie o wiele lepszy niż był. W procesie produkcji filmu było więcej niż jedna głęboka fałda, ale nie udało im się tego naprawić i zamiast tego postanowili ogarnąć chaos – i chociaż czasami się opłacało, w większości nie.
Śmierć na Nilu w kinach od 11 lutego.
Recenzja Śmierć na Nilu
Obozowe, zagmatwane i bezdyskusyjnie chaotyczne wydarzenie na pokładzie tonącego statku.
2Podziel Się Z Przyjaciółmi
O Nas
Autor: Paola Palmer
Ta Strona Jest Zasobem Internetowym Wszystkiego Związanego Z Kinem. Dostarcza Kompleksowych Istotnych Informacji O Filmach, Recenzjach Krytyków, Biografii Aktorów I Reżyserów, Ekskluzywne Wiadomości I Wywiady Z Branży Rozrywkowej, A Także Różnorodne Treści Multimedialne. Jesteśmy Dumni, Że Szczegółowo Omawiamy Wszystkie Aspekty Kina - Od Powszechnych Hitów Po Niezależne Produkcje - Aby Zapewnić Naszym Użytkownikom Kompleksową Recenzję Kina Na Całym Świecie. Nasze Recenzje Są Napisane Przez Doświadczonych Filmowców, Którzy Są Entuzjastyczni Filmy I Zawierają Wnikliwą Krytykę, A Także Zalecenia Dla Publiczności.